Zmierzch / Twilight - rzygowiny c.d

>> czwartek, 26 lutego 2009

Jak już wcześniej mówiłem dodam do tego "dzieła" grafikę i multimedia. Czemu tak późno? Można powiedzieć, że musiałem po Zmierzchu dojść do siebie. Sposób na szczepionkę przestawię w następnym poście, ot takie nabijanie ;]
Żeby było jeszcze bardziej tandetnie umieszczę zwiastun nie tylko w różowej ramce, ale jeszcze bodajże w j.francuskim. Oczywiście nie mam nic do francuzów (nie oficjalnie;]) ale nie mogłem się oprzec jak to usłyszałem. Złoooo!



Oczywiście plakaty też nie powalają ale maja jakiś tam klimat. W sumie wszem i wobec wampiry są mroczne, więc plakat maja klimat! ;]
Jako, że ciągle mnie trzęsie na myśl o straconym czasie na ten film umieszczę najgorsze plakaty ;] Złooo!
Nikomu nie ubliżając wyjaśniam, że najgorsze w sensie: "mi się nie podobają".

Read more...

Zmierzch / Twilight - prawie sie porzygałem

>> poniedziałek, 19 stycznia 2009

Bleee...
Do obejrzenia filmu namawiała oczywiście płeć przeciwna, a że sam temat wampirów lubie i premiera się zbliżała, wiec postanowiłem to sprawdzić. Scenariusz napisany na podstawie bestsellerowej książki - OK. Patrze na filmweb, gatunek: horror, romans, oceniany na: bardzo dobry, romans to kicha, ale w temacie wampirów zawsze coś jest takiego wiec OK. Oglądam zwiastun, zmontowany ładnie, ale jakiś mocno "babski".

No trudno, stało się byłem w kinie.
Dwa razy prawie zasnąłem, podobały mi się 3 (słownie: trzy) momenty w filmie, z czego jeden to bardziej z musu, a drugi to końcowa piosenka. Nie wiem kto dodaje gatunki na filmwebie, ale niech mi powie gdzie tam jest horror! No chyba, że horrorem nazwać sceny miłosne rodem z meksykańskich telenowel. Film generalnie oceniłem na poniżej oczekiwań, a dodam, że książki nie czytałem.

-- spojler ---
Ciągle nie mogę zrozumieć jak można tak przedstawić wampiry? Istoty błyszczące w słońcu? Jak diamenty? Co to ma być? Litości!

Wszystkie sceny wydawały się bardzo sztuczne, a jak robili zbliżenia twarzy podczas wyznawania sobie dozgonnej miłości to się prawie spawiowałem. Masakra. Gra aktorska głównych postaci to jakaś pomyłka. Nie jestem krytykiem i rzadko to oceniam, ale tu aż kuło w oczy. Może młoda aktorka itd, ale co mnie to obchodzi.

Generalnie porażka. Szkoda czasu. No chyba, że się idzie do kina w doborowym towarzystwie.

J
ps. zdjecia i zwiastun niedlugo

Read more...

Hellboy: Złota Armia / Hellboy II: The Golden Army - nie czuje klimatu

>> niedziela, 16 listopada 2008

Dziwny to będzie post, bo zwykle pisze po obejrzeniu jakiegoś filmu, lub jak to ostatnio zapowiedziałem, będę pisał przed. A teraz pisze jakby w środku;]
Do drugiej części hellboya szykowałem się troszkę, w sumie to nawet chciałem coś takiego oglądnąć, bo dano nie było. A tu klapa. Zasiadałem już trzy razy i zawsze zasypiam! Pomijając szczegóły, zawiodłem się na tym filmie, pierwszą część oglądało się dużo lepiej.






Tu jakoś tak na siłę chcieli zrobić z niego Bonda czy coś w tym stylu (ten z dziewczyna). Nawet plakaty:















Jak to zwykle bywa, Ci źli mają lepsze plakaty ;]















Generalnie filmu nie polecam, z przyczyn bliżej mi nieznanych, bo sen mnie zmógł. Jak już kiedyś przez cały przebrnę to może sprostuje to, co pisze teraz.
Na koniec opis producenta (czy kogoś, kto pisze opisy), no i oczywiście zwiastun;]

Kolejna część przygód bohatera komiksów autorstwa Mike'a Mignoli. Hellboy walczy ze złem, kiedy nadchodzi wezwanie od pracodawcy: a ściśle tajnego Biura ds. Badań Paranormalnych i Obrony (biuro stworzone przez Roosevelta w 1943 roku, które wykorzystuje tajne technologie, tajemnicze moce i sieć współpracowników posiadających nadprzyrodzone zdolności, których zadaniem jest bronić świat przed brutalnymi napastnikami – znane także jako B.B.P.O.). On oczywiście wolałby spędzić czas z cygarem, sześciopakiem, swoją obdarzoną pirokinetyczną energią dziewczyną, Liz Sherman (SELMA BLAIR – Legalna blondynka, W doborowym towarzystwie) i kotami. Ale przeznaczenie ma dla niego inne zadania.

Read more...

Otwieram nowy rozdział w życiu tego bloga! Przymiarki Filmowe

Wiele filmów w planach do obejrzenia, wiele się ogląda, a jakoś pisać się nie chce. Tak to bywa, umysł ścisły, myśli wiele, ale do pisania jakoś się nie rwie. Wszystko tłumacze tym „umysłem ścisłym”, mam jakieś takie wrażenie, że tylko humaniści chcą pisać. Patrząc, bo blogach technicznych też zdaje mi się to widzieć. Jak jest wartościowa treść, to nie ma durnej (jak ta) paplaniny.
Mój znajomy zwykł mówić: "Najlepsi humaniści to umysły ścisłe", jakoś nie do końca łapie tą tezę ;]

Do rzeczy. Nowy dział w sensie filmy nowe jeszcze nieoblekane.
J

Read more...

Hancock - pierwszy bohater w porysowanej zbroi!

>> niedziela, 5 października 2008

Piękny trailer (będzie na końcu) o innej naturze bohaterów. Nareszcie zabawna, niekretyńska komedia. I co ...?
I zupełnie inny film niż wynikałoby z pięknego zwiastuna. Treści zdradzać nie będę, aleee ...
Film nie wybiega poza utarte schematy, superbohater musi być super inaczej się nie sprzeda, a dzieci będą miały złe wzorce. Takim herosem jest Hancock. Najpierw pijak, alkoholik, wrogo nastawiony do otaczającego świata, później resocjalizacja i szlachetny, czysty jak łza.
Żeby historyjka była kompletna, bohater musi widowiskowo zginąć, tak, żeby płakały za nim tłumy lub chociaż być bardzo, bardzo, bardzo blisko śmierci. Tu oczywiście film nas nie zawodzi, kończy się w iście bohaterskim stylu.
Więcej nie powiem sami sprawdźcie

Film polecam do śniadania lub wczesnego obiadu.
PS. Postać kobieca oczywiście też jest ;]

Read more...

Czas przerwać milczenie!

Trochę się zaniedbałem z pisaniem, ale już nadrabiam! Były wakacje, więc browar, plaża, dziewczyny w bikini, ... i jak tu pisać ;]
Widziałem przez przez ten czas kilka gniotów, że aż się ręce do klawiatury rwały żeby coś napisać, ale byłem twardy i dotrzymałem postanowienia (nie pisać w wakacje). Najgorsze jest to, że teraz po czasie nie ma już takich emocji związanych z filmem. Zaczynam nawet dostrzegać dobre cech tam gdzie ich nie ma! Poza tym pisanie pochlebstw nie leży w mojej naturze (jak i naturze każdego człowieka). W kolejnych wpisach pierwsze subiektywne odczucia ;]
J

Read more...

Żołnierze mafii - Truands - całkiem, całkiem

>> niedziela, 4 maja 2008

"Paryż, miasto świateł, miasto nocy. 50-letni szef paryskiej mafii Claude Corti żelazną ręką rządzi swoją żądną władzy, gotową na wszystko bandą. Stręczycielstwo, handel narkotykami, fałszerstwo, ściąganie haraczy, napady z bronią w ręku. Corti wie o wszystkim, co dzieje się w jego strefie wpływów a tym, co pozwala mu utrzymać władzę jest wyjątkowa brutalność. Jego ludzie są zawsze nagradzani za lojalność, jeśli jednak odważą się okazać nieposłuszeństwo, mogą modlić się o śmierć.

Franck jest bliskim współpracownikiem Cortiego, ale ceni sobie swoją niezależność. Dzięki jego inteligencji i skuteczności, Corti darzy go zaufaniem.

Nikt nie jest jednak nieomylny – pewnego dnia Corti daje się złapać i na kilka miesięcy trafia do więzienia. Dostatecznie długo, by nieobecność zaszkodziła jego
interesom. Czy wojna o wpływy to wynik spisku czy tylko zwykła paranoja?"

opis z pudełka DVD

Mimo, że film nie zbiera dobrych opinii, uważam ze jest całkiem dobry. Ma specyficzny klimat i do samego końca nie wiemy, co się może wydażyć. Czasami wzbudza odruchy wymiotne swoja brutalnością. Największym minusem jest fabuła, a raczej jej brak. Film jest raczej zlepkiem niepowiązanych ze sobą epizodów z mafijnego świata.

Podsumowując powiem tak: francuzi pokazali ze potrafią zrobić kawałek dobrego kina.


PS.
Na zakończenie jeszcze przykład, jak nie powinny wyglądać plakaty w dzisiejszych czasach. Plakat rodem z filmów z lat 80.



Read more...

About This Blog

Lorem Ipsum

  © Blogger templates Romantico by Ourblogtemplates.com 2008

Back to TOP